
NIECH WSPÓLNY ŚPIEW ZAGOŚCI W DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI!
– już po raz drugi chór Domino Cantes animował wspólne, ponad politycznymi podziałami, śpiewanie piosenek patriotycznych z polskimi pracownikami instytucji europejskich i dyplomatami, zorganizowane przez koleżeńską grupę entuzjastów. Wygląda na to, że śpiewanie piosenek legionowych, ułańskich i szwoleżerskich z okazji Święta 11 Listopada, ma szansę stać się brukselską tradycją, która przy okazji integruje część lokalnej społeczności.

Tym razem – dzięki uprzejmości chargé d’affaires p. Sebastiana Barkowskiego – swe gościnne podwoje dla amatorów patriotycznego koncertowania, otworzyło Stałe Przedstawicielstwo RP przy Unii Europejskiej. Przybyło ponad 120 osób, w tym sporo rodzin z dziećmi, które z wielkim przejęciem, udekorowane kokardami narodowymi, przenosiły na rysunki swoje wrażenia związane ze Świętem Niepodległości.
W nastrój wigilii listopadowego święta zebranych wprowadzili i cały wieczór moderowali „rotmistrzyni” Ewa Synowiec (chórzystka Domino Cantes i pomysłodawczyni wydarzenia) oraz „szwoleżer” Jacek Garstka.


W części otwierającej spotkanie, prowadzący nie omieszkali w żartobliwy sposób zakwalifikować Ekscelencji Barkowskiego do grupy „ułanów”, z uwagi na – jak podkreślili – „jego fantazję ułańską” jeśli chodzi o podjęcie decyzji o zaproszeniu tej oddolnej inicjatywy do gmachu Przedstawicielstwa. Nic dziwnego, że – po wygłoszeniu przez niego miłych słów powitania – oprócz udekorowania Ekscelencji kokardą narodową – zaśpiewano radośnie parafrazę jednej ze zwrotek znanej piosenki „Przybyli ułani pod okienko”: ?
„O Jezu, a cóż to za wojaki?!
Otwieraj! Nie bój się – Brukselaki!”
Dalsza część wieczoru upłynęła na gromkim śpiewaniu piosenek patriotycznych w otoczeniu małej przygotowanej na tę okazję wystawy historycznych zdjęć. Wykonywane utwory przeplatane były prezentacją przez Ewę i Jacka, faktów z historii Polski prowadzącej do odzyskania przez nią niepodległości po 123 latach niewoli.
Wszyscy dowiedzieli się także, co to jest kokarda narodowa (błędnie nazywana kotylionem), czyli kolista rozetka (4-6 cm) składająca się z dwóch okręgów białego centralnego oraz okalającego go czerwonego. Zgodnie z heraldycznym znaczeniem barw, kokarda (którą każdy ze śpiewaków z dumą przypiął) odwzorowuje godło Królestwa Polskiego: białego orła na czerwonym polu, zaś barwy biała i czerwona zostały uznane za narodowe po raz pierwszy 3 maja 1792 r., a skodyfikowane uchwałą Sejmu w 1931 r.



Po odśpiewaniu „Mazurka Dąbrowskiego” (pieśni patriotycznej z 1797 r. (sł. Józef Wybicki, muz. autor nieznany), a od 1927 r. oficjalnego hymnu państwowego, moderatorzy w gawędziarski sposób opowiedzieli historię związaną z siedemnastoma śpiewanymi utworami, pochodzącymi z okresu 1817-1933 (od – m.in. „Hej, hej ułani malowane dzieci”, przez „O mój rozmarynie”, „Pierwszą Brygadę” aż do „Żurawiejek” i „Serca w plecaku”). Były to utwory śpiewane przez Legiony Polskie we Włoszech, szwoleżerów napoleońskich, powstańców listopadowych i styczniowych, legiony Józefa Piłsudskiego oraz kawalerię II Rzeczpospolitej.
Aż w ośmiu utworach pojawiali się ułani, więc Jacek Garstka z wielkim entuzjazmem wyjaśnił, jaki jest związek tej formacji wojskowej ze stolicą Mongolii (Ułan Bator)… A że ułani z zalotów do panienek znani byli, Ewa Synowiec zachęcała zgromadzone panie i panów do teatralnego śpiewania niektórych piosenek z podziałem na role…
Chór Domino Cantes dodawał odwagi we wspólnym śpiewie, zaś akompaniowali: Inga Kozłowska-Ligaj na pianinie, Joanna Smolec na skrzypcach oraz pan Edward Dąbski na akordeonie.

Cztery pokolenia czekały na odzyskanie niepodległości przez Polskę i dopiero piąte się doczekało. W tym czasie Polacy stawali w obronie polskości, także w czasie powstań narodowych. Dopiero I wojna światowa osłabiła państwa zaborcze, dzięki czemu możliwa stała się odbudowa niepodległego państwa.
W 2018 r. będziemy świętować 100-lecie tego ważnego faktu, tym bardziej chcemy w tym wyjątkowym roku także o Niepodległości śpiewać, mamy więc nadzieję, że uda nam się znowu licznie zgromadzić na patriotyczne muzykowanie w sympatycznej atmosferze. Zwłaszcza, że bardzo się uczestnikom podobało (kilka nadesłanych komentarzy poniżej), a nawet Polskie Radio nadało krótką informację o tym wydarzeniu (link).
Agnieszka Paciorek, Wicekonsul, Ambasada RP w Królestwie Belgii: Dziękuję za ten wspaniały wieczór i cudowną inicjatywę. Cieszę się, że ten wspaniały pomysł się rozwija i ma tylu zwolenników.
Marta: Chciałam bardzo podziękować za zaproszenie i wspaniały koncert (co za przygotowanie i organizacja!).
Aleksander: Bardzo serdecznie dziękuję za organizację. Szczerze mówiąc, (…) sam się nie spodziewałem, że będę śpiewał bo uważam ze nie mam absolutnie słuchu. Ale tutaj słuch i „muzyczne ucho” to nie było wszystko. Za co chciałem podziękować to za to, ze to spotkanie było takie fajne i integrujące, bez tego co mi się w obchodach 11 listopada w kraju bardzo nie podoba. (…) W tym kontekście piątkowe spotkanie odbija się jeszcze cieplejszym echem w moim sercu za co bardzo serdecznie dziękuję. Mam nadzieje, ze w przyszłym roku w tym samym duchu będziemy mogli obchodzić 11 listopada.
Monika: Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie. Bardzo miłe, świetnie prowadzone wydarzenie!
Serdeczne podziękowania dla Koleżanek i Kolegów, którzy zaangażowali się w organizację spotkania: Martynie Bildziukiewicz i pomagającym jej pracownikom Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE (w tym przygotowanie tzw. after-party ?), Ani Sikorskiej-Michalak, Hani Jahns, Piotrowi Nowakowi, Tomkowi Michalakowi oraz Jackowi Garstce.
(es)

