11 listopada – śpiewamy patriotycznie!

NIECH WSPÓLNY ŚPIEW ZAGOŚCI W DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI!

– to pomysł, którym chór Domino Cantes zainicjował w 2016 r. śpiewanie w dniu 11 listopada piosenek ułańskich, szwoleżerskich i legionowych w Brukseli.

Dzięki gościnnym progom klasztoru Dominikanów, wieczorem tego szczególnego dnia, zebrało się około 100 osób (w tym sporo zaciekawionych przedstawicieli najmłodszego pokolenia) udekorowanych kokardami narodowymi, aby zaśpiewać 17 utworów poczynając od najstarszych, tj. z czasów Królestwa Polskiego („Hej, hej ułani, malowane dzieci” z 1817 r.) aż do utworu „Serce w plecaku” z 1933 r. Śpiewakom ochoczo akompaniowali: Inga Kozłowska-Ligaj (pianino), Joanna Staruch-Smolec (skrzypce), Urszula Budzich-Tabor (gitara) i Edward Dąbski (akordeon). Chór Domino Cantes dyskretnie dodawał odwagi we wspólnym śpiewie.

To radosne, rodzinne muzykowanie było również okazją dla przypomnienia ważnych faktów z polskiej historii oraz podzielenia się ciekawymi informacjami o utworach, które wszyscy znają, a co najważniejsze chętnie śpiewają. Przez meandry polskiej historii gości poprowadzili chórzyści Ewa Synowiec (autorka pomysłu) i Jan Tymowski.

Przypomnieli oni, że choć w roku 1795 Rzeczpospolita Obojga Narodów – Polski i Litwy formalnie zniknęła z mapy Europy za sprawą 3 rozbiorów dokonanych przez Rosję, Prusy i Austrię, to jednak faktycznie istniała za sprawą swojego nie dającego za wygraną narodu. Każde kolejne pokolenie (a na odzyskanie niepodległości czekało ich aż cztery) stawało w obronie polskości w życiu codziennym, ale również w powstaniach narodowych. Piosenki „Tam na błoniu błyszczy kwiecie”, „Warszawianka” i „Jeszcze jeden mazur dzisiaj” przypomniały w związku z tym o powstaniu listopadowym (1830), zaś „Marsz Polonia” i „Jak to na wojence ładnie” o powstaniu styczniowym” (1863).

„O mój rozmarynie”, „Rozkwitały pąki białych róż”, „Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani” i „Przybyli ułani pod okienko” to przykłady wykonanych wspólnie utworów o nastroju lirycznym, jak i weselszym, pochodzących z okresu I wojny światowej.

Ponieważ moderatorzy przypomnieli, że w grudniu 1914 r. komendant Piłsudski stanął na czele słynnej I Brygady Legionów Polskich, goście niepodległościowego wieczoru mieli także okazję gromkiego odśpiewania słynnej „Kadrówki”, oraz piosenek legionowych „My pierwsza Brygada” i „Piechota, szara piechota”

W otoczeniu ilustrujących tematykę plakatów, moderatorzy wieczoru przedstawili gościom różne formacje wojskowe - od Legionów Polskich we Włoszech pod dowództwom gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, poprzez szwoleżerów i legionistów walczących u boku Napoleona Bonaparte, aż do kawalerzystów II Rzeczpospolitej. Był to już czas, kiedy polscy żołnierze i obywatele - radując się z odzyskania niepodległości w 1918 r., a później jej obronienia w wojnie polsko-bolszewickiej - śpiewali m.in. „Żurawiejki pułkowe”, „Więc pijmy wino szwoleżerowie”, „Stoi ułan na widecie”, a także „Serce w plecaku”. W brukselski wieczór udzielił się nastrój okresu międzywojennego, co było słychać w entuzjastycznym śpiewie gości zaproszonych przez Domino Cantes. W czasie koktajlu towarzyszącego muzycznemu wydarzeniu, słychać było wiele pozytywnych komentarzy, także o tym, że trzeba się w tym samym celu spotkać w 2017 r. Zatem do zobaczenia za rok!

(es)